Ale wracając do sedna problemu: reklamy przeciwko parabankom z tego co zrozumiałem mają być wycelowane raczej w branżę pożyczek pozabankowych niż w same parabanki. Edukacja jest dobra, z tym się oczywiście zgadzam. Ale wątpię, czy w tej formie przyniesie odpowiednie rezultaty. Bo odróżnijmy parabank od firmy pożyczkowej. Ten pierwszy zbiera pieniądze od różnych ludzi, wrzuca do jednego worka, obciąża ryzykiem klientów i jednocześnie inwestuje pieniądze. Parabank nie musi koniecznie udzielać pożyczek. Może, ale nie musi. Firma pożyczkowa to zaś przedsiębiorstwo udzielające pożyczek z własnych pieniędzy.
Zobaczcie więc na przykładzie tego obrazka, o co chodzi:
A - Parabanki
B - Firmy pożyczkowe
I - Parabanki udzielające pożyczek
Obawiam się, że nie każdy kto dostanie ulotkę czy obejrzy reklamę będzie w stanie zrozumieć różnicę. Jednak każda próba edukacji jest słuszna i myślę, że środowisko legalnie działających firm pożyczkowych powinno się do tego dołączyć.
Zresztą, zobaczcie reklamę:
A Wy co myślicie o tej akcji?