czwartek, 13 czerwca 2013

Afera z piłką w tle

W dniu dzisiejszym Gazeta.pl przytacza za Rzeczpospolitą kolejną aferę:

"Kilkanaście osób w Wielkopolsce, w tym trzech znanych piłkarzy, dało się skusić na obietnice wielkich zysków bez pokrycia - informuje czwartkowa "Rzeczpospolita". Łącznie stracili 8 mln zł. "Doradca inwestycyjny" zniknął bez śladu wraz z pieniędzmi."

Kilkanaście osób oszukanych, łącznie osiem milionów złotych. Parabank? A gdzie tam, to zwykły oszust, żadnej struktury fizycznej nie widać. Jedna osoba działająca by oszukać kilkanaście, może kilkadziesiąt osób. Gdzie mu do Amber Gold, gdzie oszukanych osób zostało tysiące.

Bardzo dobrze jednak, że tego typu afery wychodzą po raz kolejny na światło dzienne. Być może w końcu rynek się oczyści, a klienci zaczną myśleć przed powierzaniem pieniędzy byle komu. Szkoda tylko, że w dalszym ciągu tak często mylone są pojęcia "parabanku" i "firmy pożyczkowej udzielającej pożyczek z własnych pieniędzy". Mam wrażenie, że parabank stał się określeniem wszystkiego, co może (choć nie musi) być złe i nie jest bankiem.

A to wszystko w otoczeniu pięknego raportu KNF o SKOKach, które dopiero znajdują się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Gdybym miał tam pieniądze przed publikacją raportu, to chwilę później bym je wypłacał.